środa, 27 lutego 2008

Trzesienie ziemi!

nie wiem czy odczytywać to jako znak ale w nocy było dosyc dobrze odczuwalne trzęsienie ziemi, dokładnie w miejscu gdzie teraz przebywam. Niestety bylo to okolo pierwszej w nocy i nie bylem specjalnie aktywny zeby odczuć je całkowicie. Mozna powiedzieć ze spałem ale wstrząs mnie obudził, ale pomyślałem ze to jakis wiekszy samochód lub pociag (sic!) przejeżdża obok, w najgorszym wypadku to mogla byc właścicielka b&b gramoląca sie na łóżko! Wszystko jednak skonczyło sie dobrze i można powiedzieć ze to było moje pierwsze trzęsienie i jak najbardziej udane.
Ps.Przyszly tydzien spedzam na wybrzezu, gdzie nie ma zasiegu telefonii a internet jest tylko w bogatych chałupach. Prawdopodobne jest wiec ze nie bede sie odzywal.

niedziela, 24 lutego 2008

Samochodem po Anglii...

Tak to byla dluga droga z Leeds do Lincoln. Mozecie sprawdzic na mapia, na dodatek udalo sie nam zgubic, nam znaczy mi i Hiszpance z ktora teraz jestem w teamie. Ale udalo sie nam dotrzec bezpiecznie na miejsce. Po drodze mijalismy Nothingamshire i slawny las Roobin Hooda. Teraz zwiedzamy angielskie drogi, ale jutro czas na wizyte w rzezni. Bedzie to rzeznia kurczakow pelna ale bedzie fajnie bo mam tam znajomych z polski! A jesli chodzi o jazde po lewej stronie ulicy, prawie mialem stluczke ale udalo mi sie wyjsc bez szwanku, zreszta co tam ja najwazniejszy samochod!!!
Nie mam jeszcze nowych zdjec ale jak jakies zdobede to Wam pokaze.
Ps.Piszcie smsy!!! Jestem tu sam!!!

piątek, 22 lutego 2008

Koniec tygodnia w hotelu

Zakonczyl sie fajny tydzien w hotelu, z ekstra jedzeniem i fajnymi ludzmi. Teraz bedziemy jezdzic po prawie calej Anglii by przez kolejne tygodnie cwiczyc prakycznie w roznych rzezniach. To jesli chodzi o to co sie bedzie ze mna dzialo.
Ludzie z roznych czesci Europy, mieszanka roznych nacji, uczynila ten tydzien bardzo interesujacym. Wlosi, portugalczycy, hiszpanie, rumuni i wszyscy sie rozumieja, oczywisicie z malymi wyjatkami( wlosi chca zeby wszyscy mowili po wlosku). Oczywisicie sa tu takze a moze przede wszystkim anglicy, bardzo mili i uczynni ale to prawdopodobn ie jest tylko poza.
Zostawiam kilka zdjec zeby przedstawic Wam moich kolegow z kursu.

 

 

 

 
Posted by Picasa

środa, 20 lutego 2008

Wiesci z Anglii

Najnowsze informacje z mojego tripu do Angli: w piatek mam koniec tego technicznego treningu a potem jade do roznych czesci agnli gdzie bede mial praktyczny trening.W piatek jade do londynu by zapisacsie do veterinary colege. Niestety to bedzie podroz autobsem i bedzie trwac 5 godzin. Ale moze cos zobacze. Nie mam stalego dostepu do sieci wiec tylko czasami bede pisal Jezdzilem po lewej stronie juz, ale wjechalem w kraweznik i bylem bardzo zdenerwowy,ale w piatek dostane samochod i bedzie mam nadzieje dobrze.

niedziela, 17 lutego 2008

Mój pierwszy raz

Nie bede tutaj opisywal w jaki sposob i jakim moim emocjonalnym kosztem udalo mi sie dotrzec na Wyspy Brytyjskie, poniewaz czasu i miejsca zbraklo by na to. Powiem tylko ze to co wydaje sie straszne w koncu wydaje sie czyms normanym. Dobra dusza otoczyla mnie opieka i teraz chce jej za to podziekowac. Jak dalej potocza sie moje przygody, bede w miare mozliwosci opisywal. Zdjec niestety nie mam zadnych gdyz telefon mi sie rozladowal tuz przed odlotem (byc moze zbyt duzo ludzi chcialo do mnie zadzwonic i nie wytrzymal), ale mail nadal dziala.
Do zobaczenia wkrotce.

czwartek, 14 lutego 2008

Biegam i skacze!

Od soboty prawdopodobnie przez jakiś czas mnie tutaj nie będzie. Gdy wreszcie uda mi sie jakiś kontakt lub miejsce do wysyłania maili znaleźć to może coś napisze. Ale swoją komórkę będę nadal miał przy sobie, wiec jeśli najdzie Was ochota na jakiś sms, to proszę bardzo!

sobota, 9 lutego 2008

Wypad stąd!

Mało dni ale się udało i w przyszła sobotę wylot! Może nie jest to wymarzona praca ale to coś nowego i coś się zaczyna dziać!
Najgorsze to sprawa dostępu do netu i kompa. Postaram sobie coś samemu zorganizować, w szybkim lub dłuższym czasie. Ale na razie nie ma szans na pogaduchy na gg czy rozmowę na skype.
Czy się boję? Jeszcze nie, ale wkrótce zapewne nastąpi fala stresu, zwątpienia i nagłych palpitacji serca! (powtórka z pomorza?)