środa, 23 lipca 2008

Ktoś jest ze mnie dumny...

Udało się!!! W sierpniu będę cały miesiąc na kursie OV w Szkocji!!! Firma zdecydowała że mimo iż nie mam wystarczającej liczby miesięcy potrzebnej do aplikacji na kurs, zostałem do niego wybrany. Prawdopodobnie z powodu moich wewnętrznych możliwości i mojego wewnętrznego piękna!!! Ja nie do końca w siebie wierzyłem ale byli tacy co od początku we mnie pokładali nadzieję (Dziękuję Ana). Teraz czekam na ten miesiąc z niecierpliwością. Oby wszystko poszło dobrze.
W piątek natomiast jadę na urodzinowe party Moreny do Lincoln. Zapowiada się dobra zabawa w dobrze znanym towarzystwie. Zdjęcia myślę że będą wkrótce...

niedziela, 13 lipca 2008

Mój brat hacker...

Jeden wpis na blogu i zatrząsł się bankowy świat! A zaczęło sie niewinnie, mój brat ujawnia na swoim blogu niezabezpieczone dane aplikantów na bankowe pozycje. Opisuję skrupulatnie jak do tego doszedł, następnie publikuje wpis w wykop.pl. I lawina poszła... serwisy internetowe, radio, telewizja, gazety podchwyciły temat. Niektóre nawet cytują jego bloga. Afera na sto fajerków!!! Obserwujcie sytuacje bo nie wiadomo co z tego wyniknie. Jedno jest pewne, bank dostał porządną nauczkę. Tylko czy wyciągnie wnioski?

sobota, 12 lipca 2008

Dlaczego Ciebie tu nie ma?

Piękny dzień, kilka godzin spędzonych na spacerze po mieście. Miały być zakupy ale nie udało mi sie nic kupić. Prawdę mówiąc straciłem cały zakupowy nastrój. Samemu tylko traci sie czas...

piątek, 11 lipca 2008

Dorosła...

Nie czas był na pisanie wpisów w blogu, za dużo zajęć a za mało czasu. Nie zapomniałem o dzienniku ale nie z mojej winy przekształcił się w miesięcznik. Mija mi kolejny miesiąc na tej angielskiej ziemi nie do końca juz obcej.
Praca przebiega spokojnie, w formie wyjazdowej. W czerwcu udało i się przejechać 1500 mil z jednego miejsca pracy do innego. Zważywszy na to że prawo jazdy mam od stycznia to zrobiłem dosyć duże postępy w prowadzeniu samochodu.
Pod koniec czerwca na tydzień udało mi się wyskoczyć do Polski na krótkie ale bardzo wyczerpujące wakacje. Wizyty u rodziny i przyjaciół, wesele, sprawy ważne i mniej ważne. Szkoda ze tak krotko ale zadowolony jestem nawet z tych 7 dni, nie wiadome mi jest kiedy następny taki wypad mi sie uda.
A najważniejsza sprawa jaka ostatnio sie wydarzyła to obrona pracy magisterskiej przez siostrę mą młodszą, mgr. inż. to brzmi dumnie. Oby szczęśliwie zaczęte...
Kilka osób mi znanych powróciło do Polski, szczęście im niech sprzyja...
A ja tutaj nadal jestem...