wtorek, 26 lipca 2011

Prawie sierpien

Juz lipiec powoli sie kończy, niby wakacje są w Wielkiej Brytanii, a ja nawet dobra pogoda nie mogę sie nacieszyć.
Niestety w tym roku, moje wakacje już były w lutym, ale za to jakie. Te dwa miesiące znośnej pogody w Brytanii mogę przemilczeć. Nie dało się nie zauważyć przez 3 lata ze każde lato w tym rozkosznym kraju zaczyna się i kończy w przedziale jednego czy dwóch tygodni. Oprócz tego reszta dni wypełniona jest dogorywaniem słońca i deszczowym marazmem.
Nie będę przepraszał, nie mam zamiaru. Nie miałem nastroju i już, nie miałem czasu, nie miałem weny. Nie umiałem sklecić kilku slow by tutaj je wkleić. Nie obiecuje, nie mowie ze się postaram, nie daje słowa, ale od czasu do czasu się zmuszę by coś wcisnąć, chociaż dla siebie, dla nikogo innego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz