niedziela, 18 grudnia 2005


Za oknem już śnieg, a ja nadal tkwię we Wrocławiu. A jeszcze przede mną tyle zadań na ten tydzień, kupić coś Ani, może coś Mamie, spakować się< masakra> a tak przy okazji zdać jakieś tam kola. Ale to tylko mały epizod. Zobaczymy czy się uda to wszystko ładnie ubrać w świąteczny nastrój. Najgorsze to ze muszę jechać 8 godzin do domu, mam nadzieje ze te święta będą dobre, może przyjemnie i świątecznie będzie. Kolejna niewiadoma! I zaczną się przygotowania do świąt!
Made by DOBOWET