niedziela, 21 czerwca 2009

Portugalia...

Czekalem na ten tydzien bardzo dlugo. Wreszcie urlop w cieplym kraju. Na sam poczatek 35 stopni... Wylot z Bristolu (15 stopni) do goracej Lizbony (35 stopni). Fala goraca uderzyla mnie w twarz i powalila na nogi. Na szczescie bylem na tyle madry ze zabralem tylko krotkie letnie rzeczy. Przydadza sie w tym tygodniu! Dzisiaj tylko wizyta w Fatimie, duchowej stolicy Portugali...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz