czwartek, 4 grudnia 2008

Wycieczka do Wrocławia.

Weekend spędzony we Wrocławiu wśród rodziny i przyjaciół.
Tak jak pisałem w poprzednim poście, wybraliśmy się z Aną do Wrocławia specjalnie na rozdanie dyplomów mojej siostry. Przy okazji chciałem zobaczyć stary, dobry Wrocław. Niestety z powodu braku czasu udało się nam tylko zobaczyć rynek i mój Uniwersytet. W piątek po przylocie moja siostra przywitała nas na lotnisku razem z narzeczonym Pawłem. Po południu odwiedziliśmy moją babcię w Wołowie która oczywiście o niczym nie wiedziała i była nie tyle zaskoczona co zdenerwowana że nikt jej o tym nie powiedział. No cóż jak niespodzianka to niespodzianka!!! Danie dnia: pierogi !!! Babci pierogi są znane w rodzinie jako te najlepsze! Co jest prawdą ogólnie znaną. Trudno było się rozstać ale kilka rzeczy jeszcze mieliśmy do zobaczenia więc powróciliśmy do Wrocławia.
Na czas pobytu nocleg przygotował nam "Hotel u Teściów", rodzice narzeczonego Karoliny zapewnili nam komfort rodzinnego domu. Za co im szczerze dziękujemy.
W sobotę długie i niestety nudne rozdanie dyplomów na Politechnice. Ale wieczorem wypad na rynek i impreza w jednym z Wrocławskich klubów. Następnego dnia niestety powrót na wyspę.
Mimo braku czasu i wybitnie złej pogody wycieczka się udała. To co chciałem zobaczyć i Anie pokazać udało mi sie osiągnąć. A tyle miejsc jeszcze zostało. Mam nadzieję że to nie ostatnia wizyta w Polsce portugalskiego gościa.
Podsumowanie? Rodzina nie cieszy gdy jest, lecz kiedy jej nie ma samotnyś jak pies.
Ps. Zapraszam do obejrzenia zdjęć z tej wyprawy w moim albumie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz